sobota, 28 grudnia 2013

Czy jesteśmy sami we Wszechświecie?

"Albo jesteśmy sami we Wszechświecie, albo nie. Obie te możliwości są równie przerażające." - Arthur C. Clarke

Na początek tytułem wprowadzenia posłuchajcie tego: Nie jesteśmy sami we Wszechświecie, choć samotni.

                        Potrójny zachód słońca na planecie HD 188753 Ab - wizja artystyczna,
                        źródło: http:// www.wikipedia.org/

"Twierdzenie, że Ziemia to jedyny zaludniony świat w nieskończonej przestrzeni jest równie absurdalne jak przekonanie , iż na całym polu prosa wyrośnie tylko jedno ziarenko." - Metrodorus z Chios - filozof grecki

     Ponad 400 lat temu Giordano Bruno uważał, że gwiazdy widoczne na niebie są odległymi słońcami. Wierzył, że wokół tych słońc krążą ich własne planety, na których zamieszkują istoty rozumne. Dzisiaj wiemy, że w jednym się nie mylił - średnio dwa razy na miesiąc odkrywa się  nową planetę, która obiega swoją gwiazdę. Na początku lat 90-tych prof. Aleksander Wolszczan odkrył pierwsze takie planety.

"Cóż za wspaniały i zadziwiający plan przewspaniałej rozległości Wszechświata! Tak wiele słońc, tak wiele ziem!" - Christiaan Huygens  (Nowe przypuszczenia dotyczące światów planetarnych, ich mieszkańców i wytworów - ok. 1670 r.)

                        źródło http://www.nasa.gov
   
      Wiemy, że życie takie jakie znamy nie występuje na innych planetach w Układzie Słonecznym, ale przecież  tylko w naszej Galaktyce mamy miliardy gwiazd, a galaktyk takich jak nasza też są miliardy. Napisałem życie takie jakie znamy, być może całkiem blisko istnieje jakaś inteligentna cywilizacja w formie, której nie znamy, której nie możemy na dzień dzisiejszy wykryć i której nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. 
     Jak powiedział o poszukiwanym życiu doc. dr hab. Jacek Biedroń podczas wykładu "Czy istnieje życie poza Ziemią?" - "Nie wiemy, czy ono tam jest. Nie wiemy, czy ono jest takie jak nasze. Może tamte istoty zrobione są z krzemu albo z czegoś o czym wogóle pojęcia nie mamy. Może one się uważają za żywe, a my ich powiedzmy nie uważalibyśmy za żywe, albo vice versa."
     Obszary, które do tej pory zbadaliśmy i do których dotarły nasze sondy oraz nasz sygnał radiowo-telewizyjny, to nic nie znaczący skrawek kosmosu.
     Zacytuję fragment wykładu "Wszechświat na miarę człowieka", który wygłosił Prof. dr hab. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz na Wydziale Fizyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu byśmy chodź trochę uzmysłowili sobie rozmiary kosmosu i odległości jakie tam występują.

     "Proszę Państwa, wszyscy wiemy, że wszechświat jest ogromny. Aby sobie uświadomić, z jakimi wielkościami mamy do czynienia, najlepiej je przeskalować (dokonać zmniejszenia skali wszechświata, podobnie jak Ziemię zmniejszamy do wielkości globusa). Wiemy wszyscy, że żyjemy na stosunkowo małej planecie Ziemia o promieniu około sześciu tysięcy kilometrów. Życie nasze skupia się jednak tylko na samej jej powierzchni (biosferze otaczającej Ziemię - o grubości najwyżej trzydziestu kilometrów). Najważniejszym dla nas ciałem niebieskim, oprócz Księżyca, jest Słońce, które jak wiemy jest oddalone od Ziemi 150 milionów kilometrów. Światło potrzebuje na przebycie dystansu Słońce - Ziemia, około 8 minut. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Proszę zobaczyć, do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali (patrz wyżej) ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego --około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy!
     Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. To jest właśnie taka "kula" o średnicy 3 kilometrów, której skończona objętość nazywa się objętością Hubble’a."   (źródło http://www.amu.edu.pl/ )

     Biorąc pod uwagę powyższe odległości i to, że dopiero od zaledwie kilkudziesięciu lat nadajemy jak i poszukujemy sygnału radiowego myślę, że marne są szanse kontaktu z obcą cywilizacją. Dam Wam jeden przykład. W 1974 roku wysłano w kierunku grupy gwiazd M13 sygnał z wiadomością przeznaczoną dla cywilizacji pozaziemskich  tzw. Wiadomość Arecibo . Odległość do celu wynosi ok. 25 000 lat świetlnych. Nawet jeżeli ktoś tam jest, odbierze tą wiadomość i na nią odpowie w ten sam (radiowy) sposób, to minie kolejnych 25 000 lat zanim dotrze ona do Ziemii. Do tego dochodzą jeszcze inne czynniki, które muszą zostać spełnione. Cywilizacja musi być na tyle rozwinięta by odebrać ten sygnał, musi go zrozumieć i musi mieć chęć nawiązania kontaktu (odpowiedzi). Wyobraźmy sobie, że jakaś cywilizacja jako pierwsza wysłała w naszym kierunku widomość, która dotarła do nas 100 lat temu, niestety odpowiedzi nie dostaną, chociaż czasowo prawie się "zgraliśmy" - 100 lat to w skali kosmicznej to tyle co nic, ale ten ułamek czasu może przesądzić o wszystkim. 

                          Obserwatorium Arecibo - źródło http://www.naic.edu

Czy należy obawiać się obcych cywilizacji?
     Korzyści jakie może nam dać zaawansowana cywilizacja jest mnóstwo, od nowych technologii związanych z pozyskiwaniem energii po metody przedłużania życia czy nawet nieśmiertelności. A co z zagrożeniami? Profesor Stephen Hawking uważa, że nie powinniśmy dążyć do kontaktu z pozaziemskimi cywilizacjami. "Wystarczy przyjrzeć się uważnie nam samym, aby zrozumieć, jak inteligentne życie może ewoluować w coś, czego nie chcielibyśmy spotkać na swojej drodze." Nie tylko Hawking obawia się spotkania z "obcymi". "Wysyłając teraz wiadomości do pozaziemskich cywilizacji, możemy sprowadzić zagładę na naszych potomków" - stwierdził David Brin, astrofizyk NASA.
...... a może to pozaziemskie cywilizacje nie chciałyby się z nami kontaktować. Wcale bym się nie zdziwił. Ludzkość jako całość jest ....... delikatnie mówiąc chora psychicznie. Wystarczy spojrzeć jak ludzie siebie traktują nawzajem i jak traktują zwierzęta np. w hodowlach przemysłowych.
     Ludzie dzięki swojej inteligencji i zdolnościom tworzą różne rzeczy. Z jednej strony mamy karetki pogotowia wyposażone w nowoczesny sprzęt do ratowania ludzkiego życia, z drugiej nowoczesne pojazdy wojskowe wyposażone w sprzęt do zabijania ludzi i niszczenia wszystkiego, co napotkają na swojej drodze. W jednym czasie istniały takie rzeczy jak teatr czy opera, a jednocześnie takie potworności jak obozy koncentracyjne.

     W naszych rozważanich o istnieniu cywilizacji pozaziemskich i ewentualnym kontakcie, nie możemu pominąć tak ważnej kwestii jak poziom rozwoju technologicznego zarówno nasz jak i "ich". Z pomocą przychodzi nam tzw. Skala Kardaszewa . Rosyjski astrofizyk Nikołaj Kardaszew wyróżnił poszczególne fazy rozwoju cywilizacji w oparciu o źródło energii wykorzystywane przez daną cywilizację. W skrócie wygląda to tak:
Cywilizacja typu I:
Pozyskuje zasoby energetyczne planety oraz wykorzystuje całą energię słoneczną docierającą do jej powierzchni.
Cywilizacja typu II:
Wykorzystuje całą energię swojego słońca. 
Cywilizacja typu III:
Wykorzystuje energię całej galaktyki.
     Ludzkość można zaliczyć do Cywilizacji typu 0. Pozyskujemy energię z martwych roślin, węgla i ropy oraz w niewielkim stopniu bezpośrednio z energii naszego Słońca docierającej do Ziemii. Profesor Michio Kaku uważa, że osiągniemy poziom cywilizacyjny typu I w 2100 roku. W swojej książce "Fizyka rzeczy niemożliwych" pisze on, że dopiero cywilizacja typu III  będzie już miała wystarczającą energię i wiedzę, by swobodnie poruszać się po Galaktyce, a nawet by dotrzeć na Ziemię.  Michio Kaku uważa jednak, że Cywilizacja typu III nie będzie raczej próbowała odwiedzić nas ani podbić. "Ich stosunek do nas może przypominać nasz stosunek do mrowiska. Nie czujemy potrzeby, by pochylać się i oferować mrówkom paciorki i świecidełka - po prostu je ignorujemy. Główne niebezpieczeństwo czyhające na mrówki ze strony ludzi nie polega na tym, że zechcemy je podbić lub zniszczyć. Najczęściej po prostu wylewamy w miejscu mrowiska beton lub asfalt, ponieważ znalazło się ono na drodze do realizacji naszych celów. Pamiętajmy, że pod względem wykorzystania energii, różnica dzieląca cywilizację typu III i naszą cywilizację typu 0 jest bez porównania większa od różnicy dzielącej nas i mrówki."
  
     Poniżej link do ciekawego wykładu "Czy istnieje życie poza Ziemią?  Doc. dr hab. Jacek Biedroń wyjaśnia nam w jaki sposób wykrywa się planety krążące wokół innych gwiazd. Podczas wykładu  prezentowane są ciekawe urządzenia.





Na zakończenie trzy związane z naszym dzisiejszym tematem krótkie audycje radiowe:

Droga Mleczna i Galaktyka. Jak płyta CD. (Jedynka Polskie Radio)

Teleskop otworzył nam oczy na Wszechświat (Jedynka Polskie Radio)

Kiedy ludzie zaczną zaludniać kosmos. (Czwórka Polskie Radio)

............. i pamiętajcie o tym, gdy będziecie patrzeć  na rozgwieżdżone niebo, że być może ktoś tam daleko patrzy w tym samym czasie również na Was i zastanawia się, czy istnieje jeszcze jakieś inne życie w kosmosie.









czwartek, 19 grudnia 2013

Mars

                                (zdjęcie Marsa z niskiej orbity - źródło http://www.wikipedia.org/ )

     Mars - czwarta  planeta od Słońca. Od dawna fascynowała ludzi, jako miejsce, gdzie być może istnieje inteligentne  życie. W 1877 roku włoski astronom Giovanni Virginio Schiaparelli zaobserwował na czerwonej planecie coś, co wziął za tzw. kanały. Amerykański astronom Percival Lowell sądził, że to pasy roślinności porastające kanały, które służą istotom inteligentnym do doprowadzania wody z rejonu biegunów. Mars, podobnie jak Ziemia, posiada polarne czapy lodowe, wulkany, góry, kaniony.
     Doba marsjańska jest zbliżona do ziemskiej i trwa 24 godziny 37 minut. Rok tam trwa 687 dni ziemskich. Wyobrażacie sobie tam szkołę: 114 dni wakacji, a potem aż 572 dni nauki ;) 


                       (Zachód Słońca na Marsie - źródło http://www.wikipedia.org/ )

     Średnia odległość Marsa od Słońca wynosi 228 mln km. Dla porównania naszą Ziemię od Słońca dzieli ok 150 mln km. Jeżeli zobaczymy nasz Układ Słoneczny w skali 1:15 miliardów, to Słońce będzie wielkości jabłka, a Ziemia (malutka kuleczka) będzie się znajdowała 10 metrów od tego jabłka. Zacznijmy od początku... Merkury znajduje się 4 metry od Słońca, Wenus 7 metrów od Słońca, a Ziemia oddalona jest o 10 metrów. Mars położony jest 15 metrów od Słońca. Jowisz (wielkości małej kulki od łożyska) znajduje się 52 metry od naszego jabłka. Saturn dzieli od Słońca aż 95 metrów. Uran (malutka pestka) oddalony jest od Słońca na odległość 192 metrów. Neptun (wielkości większej główki od szpilki) znajduje się w odległości 300 metrów.  Najlepiej zrobić sobie modele w tej skali, pójść na jakiś wielki parking pod hipermarketem, rozłożyć to sobie i wtedy zobaczymy jak to naprawdę wygląda. Pomyślmy  wtedy o naszych, w sensie  ludzkości, możliwościach podróżowania czy podbijania kosmosu.

                          (Wyprawa na Marsa - praca uczniów piątej klasy Publicznej Szkoły Podstawowej w Obrazowie                                                        źródło http://www.leliwa.pl/ )

Program Mars 500

                        (źródło http://www.thehindu.com/ )

      Uczestnicy programu Mars 500 żyli tak, jak gdyby wystrzelono ich w kosmos, choć w rzeczywistości byli cały czas w podmoskiewskiej bazie. Eksperyment obejmował 250 dni lotu Ziemia-Mars, 30 dni badań na powierzchni Marsa, 240 dni lotu Mars-Ziemia. Przez cały czas jego trwania załoga, która była odizolowana od świata, komunikowała się z centrum dowodzenia z rosnącym opóźnieniem czasowym, dochodzącym w okolicach symulowanego Marsa do 40 minut.

     Eksperyment miał na celu zbadanie wpływu na ludzką psychikę, izolacji od świata, przebywania na niewielkiej przestrzeni, w niewielkiej, niezmiennej grupie osób, gdyż właśnie na takie warunki byliby skazani uczestnicy prawdziwej wielomiesięcznej podróży na Marsa. Pomimo próby dokładnego odwzorowania prawdziwej wyprawy (np. opóźnienie  komunikacji z centrum dowodzenia) uczestnicy tego projektu byli świadomi tego, że znajdują się na Ziemii, że są monitorowani przez całą dobę i w razie jakiegoś niebezpieczeństwa mogą liczyć na pomoc z zewnątrz, więc nie wiadomo do końca jak by się zachowywali, gdyby naprawdę znajdowali się w kosmosie w drodze na Marsa.

                     (źródło http://www.wired.com/ )

     W składzie zespołu misji Mars500 znaleźli się: Aleksiej Sitiow (Rosjanin 38 lat, inżynier, dowódca), Suchrob Kamołow (Rosjanin, 32 lata, kardiochirurg), Aleksandr Smolejewski (Rosjanin, 33 lata, lekarz), Wang Yue (Chińczyk, 26 lat, lekarz), Romain Charles (Francuz, 31 lat, inżynier), Diego Urbina (Włoch, 27 lat, inżynier).

Program Mars One

     Prywatny projekt mający na celu założenie kolonii ludzkiej na Marsie. Plan zakłada ..... podróż w jedną stronę. Astronauci mają zostać tam do końca życia.

                                              Mars One - na dole po prawej stronie należy uruchomić polskie napisy.


       Kandydatów z Polski, którzy zgłosili się do programu Mars One możecie zobaczyć TUTAJ


Program Inspiracja Mars 

     Fundacja Inspiracja Mars chce wysłać statek kosmiczny z dwuosobową załogą (kobieta i mężczyzna) w trwającą 501 dni misję. Po 228 dniach lotu, statek minąłby Marsa w odległości około 250 km, a następnie po dalszych 273 dniach powróciłby na Ziemię. Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest amerykański milioner Dennis Tito, który w 2001 roku został pierwszym kosmicznym turystą. Spędził siedem dni na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), co kosztowało go 20 milionów dolarów.


Na koniec .......... piosenka "Idemo na Mars!" :)

wtorek, 3 grudnia 2013

Najlepsze zdjęcia astronomiczne 2013 roku


                  Królewskie Obserwatorium Astronomiczne w Greenwich  ogłosiło zwycięzców konkursu   "Astronomy Photographer of the Year 2013". Tytuł fotografa roku otrzymał australijski fotograf Mark Gee.

                       fot. Mark Gee źródło: http://www.rmg.co.uk